Co dzieje się w parku? Jaki cel przyświeca wycinkom drzew i jak będzie wyglądał park po rewitalizacji? Jak to jest, gdy drzewa zaczynają walczyć ze sobą – na te pytania odpowiada Grażyna Polanica-Traczyńska.
Trwają prace w parku na Kamiennej Górze. Konieczność wycięcia dużej części drzew była wielokrotnie zapowiadana przez ekspertów i samorząd, jednak każda taka ingerencja w naturę przykuwa uwagę opinii publicznej. Dzięki uprzejmości dwutygodnika Ziemia Lubańska publikujemy mający się ukazać w przyszłym numerze czasopisma wywiad z Grażyną Polanicą-Traczyńską, autorką koncepcji rewitalizacji parku. Polecamy również lekturę wcześniejszych tekstów na ten temat zalinkowanych pod wywiadem.
Dlaczego wycinka w parku jest niezbędna? Jak się ma temat wycinki do rewitalizacji?
Wycinka drzew w parku ma fundamentalne znaczenie dla zachowania historycznej kompozycji parkowej, która była podporządkowana dalekim widokom na panoramę pasma gór Izerskich. Ma też swoją zasadność korygowanie drzewostanu, z którego należy eliminować zagnieżdżone samosiewy kolidujące ze starodrzewiem.
Przepraszam, ale co to znaczy?
Młode drzewa wrastają w korony starych drzew powodując ich ogołocenie z gałęzi oraz deformację. Same zaś mają liczne dyskwalifikujące deformacje jak: brak wierzchołka, zubożała korona, krzywizny pnia, rozwidlenie przewodników pod ostrym kątem sprzyjające rozłamaniu drzew, nieproporcjonalna budowa (długi pień i bardzo mała korona) itd. Usuwanie takich drzew jest technicznym zabiegiem stosowanym również w lasach (tzw. trzebież) mającym na celu ukształtowanie prawidłowego drzewostanu.
Czyli drzewa tak jakby walczą ze sobą?
Park na Kamiennej Górze został założony właściwie na skale, a w niektórych fragmentach na hałdach wyrobiskowych. Skutkuje to pewnym obciążeniem gdyż warstwa gleby, w której rozwija się zwykle system korzeniowy drzew jest niezbyt głęboka. Drzewa są bardziej podatne na wywrócenie, czego mogliśmy doświadczyć po ostatnich orkanach. Podczas takich ekstremalnych wichur i orkanów następuje naturalna selekcja – wypadają drzewa osłabione czynnikami chorobotwórczymi i wadami technicznymi. Istotne jest też wcześniejsze prowadzenie drzew. Bardziej narażone są drzewa z podkrzesywanymi koronami i właśnie te, które szukając światła pod koronami innych drzew mają nadmiernie wydłużone pnie i liche korony.
Czy rewitalizacja parku będzie kolejną "betonową rewitalizacją", jakich jest niemało w Polsce?
Absolutnie nie! Staramy się zachować naturalistyczny charakter parku – zabytkowa zieleń uzupełniona o gatunki i odmiany charakterystyczne dla założeń drugiej połowy XIX w. Planuje się też w dalszych pracach wprowadzenie kwitnących krzewów, których w parku obecnie nie ma. Brak krzewów jest m.in. związany ze znacznym zacienieniem powodowanym przez nadmierne zagęszczenie gatunków drzewiastych. Należy też podkreślić, że znaczna część starodrzewia parkowego, szczególnie gatunków obcego pochodzenia (głównie północnoamerykańskie), jest na „życiowym zakręcie”. Oznacza to, że drzewa już weszły w fazę senilną – schyłkową. Jak w całej Naturze nieuchronnie zachodzi „przemiana pokoleń” i drzewostan parkowy musi być wymieniany.
A jak właściwie będzie wyglądał park po rewitalizacji? Czy chodzi tylko o zieleń?
Rewitalizacja parku to działanie wielokierunkowe z wyraźnym akcentem na podtrzymywanie historycznej kompozycji oraz uzupełnienie drzewostanu roślinami ukształtowanymi w szkółkach sadzonymi w powiązaniu z ową kompozycją. Rewaloryzacja uwzględnia też aspekty użytkowe – techniczne. Planowane są nowe nawierzchnie mineralne dróg, mała architektura tzn. nowe ławki i kosze na śmieci, tablice informacyjne itd.
Wiele mówiono o tym, że to był taki park „z widokiem na góry”. Czy koncepcja polega na powrocie do tego pierwotnego zamysłu? I czy to w ogóle jest dobry pomysł? Może lepiej było pogodzić się z tym, że park zmienił swoją formę?
Przywrócenie tzw. stanu pierwotnego jest niewłaściwą definicją. Po założeniu każdego parku czy ogrodu następują dynamiczne procesy. Każdy układ zieleni czy kształtowany, czy też naturalny, nie jest formą constans. To dynamiczne kompozycje - zmienne jest sama Natura. Jedne rośliny rozrastają się i trwają, inne zanikają. Im bardziej układ zieleni jest zbliżony do naturalnego stanowiska (tzw. parki o charakterze krajobrazowym tzw. angielskie), tym bardziej jest ta kompozycja stabilna. Wymaga ona jednak stałego korygowania i uzupełniania – ze zrozumieniem, czym charakteryzuje się taka kompozycja. Absolutnie nie może polegać uzupełnianie szaty roślinnej na przypadkowym dosadzaniu drzew i wypełnianiu każdego wolnego miejsca. W parkach zasadą jest zachowanie właściwych proporcji pomiędzy obszarami zadrzewionymi a powierzchniami otwartymi – łąki i trawniki parkowe. Wartością niezbywalną są też dalekie perspektywy, piękne widoki.
Mówi Pani o stałym korygowaniu i uzupełnianiu. Na czym właściwie polegało zaniedbanie w parku?
Przede wszystkim na braku bieżącej pielęgnacji i przypadkowych spontanicznych, wielce szkodliwych, obsadzeniach. Na polanach sadzono duże drzewa - lipy, modrzewie, brzozy, dęby czerwone, a jeszcze wcześniej ogromne topole. Ani rozmieszczenie tych drzew, a ani dobór gatunków, nie miały nic wspólnego z zasadami tworzenia parków o charakterze krajobrazowym. Zaniedbania w bieżącej pielęgnacji parku było hołdowaniem staremu polskiemu powiedzeniu: nie było nas - był las, nie będzie nas - będzie las. Brzmi to nieco anegdotycznie, ale taki do niedawna był obraz parku. Miejscami to rzeczywiście był las.
W jaki sposób były wybierane drzewa do wycinki? Mieszkańcy zgłaszają przez serwisy społecznościowe i media lokalne, że "wycinane są zdrowe, stare drzewa, a z innymi, spróchniałymi, nic się nie robi".
To nie jest prawdziwe stwierdzenie. Żadne stare, zdrowe drzewa nie są i nie będą usuwane. Nie każde duże drzewo jest stare. Jego zdrowie czy też brak zdrowia też niekoniecznie jest czymś, co widać od razu gołym okiem. Ze względu na ochronę przyrodniczą drzew dziuplastych czy próchniejących, drzewa stare i często z ubytkami pozostaną, o ile nie stanowią zagrożenia dla ludzi i mienia. W drzewach tych mogą bytować chronione grzyby, owady, znajdują się tam żerowiska dla ptaków i małych ssaków. Zawsze jednak pozostaje problemem zawalanie się takich starych drzew, gdyż dochodzi wówczas do uszkodzenia sąsiadujących, często cennych, okazów. Z założenia ze starych drzew usuwany jest tylko susz znajdujący się w obrębie przejść dla pieszych.
Pierwsze pytanie, jakie pojawia się przy okazji prac w parku na Kamiennej Górze to, czy są one przez kogoś nadzorowane, czy są odpowiednie zezwolenia, czy była zrobiona dokumentacja?
Cięcia sanitarno-konserwatorskie są prowadzone na podstawie szczegółowej inwentaryzacji i gospodarki drzewostanem wykonanej przeze mnie w 2017 r. Było to duże wyzwanie ze względu na zakres i obszar objęty opracowaniem. Jednocześnie też wielce miłe zadanie, gdyż był to powrót do tego pięknego parku z podobnymi pracami po 24 latach. Całość ogromnego zadania została podzielona na etapy. Pierwszy z nich będzie realizowany do końca marca 2018. Jesienią przewidywane są pierwsze obsadzenia. Będą to duże drzewa, sadzone z bryłą korzeniową. Dokumentację zatwierdził Wojewódzki Konserwator Zabytków. Prace są nadzorowane przeze mnie.
Grażyna Polanica-Traczyńska – mgr inż. ogrodnictwa, konserwator zabytkowych założeń zieleni z ponad 30 letnią praktyką, zaangażowana między innymi w prace w Parku na Kamiennej Górze przeprowadzane w roku 1998.
Rozmawiała Anna Łagowska, redaktorka naczelna dwutygodnika Ziemia Lubańska
Polecamy wcześniejsze teksty relacjonujące prace nad koncepcją rewitalizacji parku i zapowiadające zakres planowanych prac.
Przywrócić do życia (link) - listopad 2014
W końcu zadbamy o park (link) - luty 2015
Nowe tablice w parku - wrzesień 2017
Rewitalizacja parku na Kamiennej Górze (link) - styczeń 2018